Miejsce dla osób
odwiedzających
Kraków

Symbole Krakowa i ich historia – część 2

22 września 2014

Gołębie na krakowskim rynku, dzwon Zygmunta i smok wawelski – to kolejne symbole stolicy Małopolski. Mówią o nich legendy, wiedzą o nich zagraniczni turyści.  Przywołują one historię i nadają miastu wyjątkowy klimat. Z pewnością warto poznać je nieco bliżej.

 

Zaczarowane gołębie

Krakowski rynek przyciąga turystów bogatą historią, licznymi zabytkami i atrakcjami. Ale jest jeszcze coś, co nierozerwalnie się z nim wiąże – gromady gołębi, które przysiadają wokół ławek i pożywiają się kawałkami obwarzanków, rzucanych im przez turystów.

© Sergii Figurnyi -Fotolia.com

© Sergii Figurnyi -Fotolia.com

Krakowskie gołębie również mają swoją legendę. Sięga ona czasów Henryka IV Prawego, młodego, ambitnego władcy, któremu marzyła się królewska korona. By ją zdobyć, książę musiał uzyskać poparcie ze strony Stolicy Apostolskiej. A to wiązało się z koniecznością posiadania znacznej sumy pieniędzy. W końcu Henryk znalazł sposób. Czarownica zamieniła jego towarzyszy w gołębie, a te pofrunęły na jedną z wież kościoła Mariackiego i zaczęły dziubać w jej mury. Odłupane kamyki, spadając na ziemię, zamieniały się w złote monety. Książę uzbierał trzy wory złota, dzięki którym mógł kupić poparcie papieża. Nim odjechał wiedźma obiecała mu, że, gdy wróci z koroną, jego rycerze odzyskają ludzką postać. Niestety, książę był rozrzutny, lubił zabawę, dobre jedzenie i napitek, toteż w drodze do Rzymu roztrwonił wszystkie pieniądze. Do Krakowa już nie powrócił, a jego towarzysze do dziś gruchają na krakowskim rynku.

Smok wawelski

The Dragon of Wawel Hill next to Wawel Castle in Krakow, Poland

© Bartkowski – Fotolia.com

Zgodnie z legendą smok pojawił się w Krakowie za rządów Kraka. Potwór zamieszkał w jamie pod zamkiem i domagał się od mieszkańców, by codziennie dostarczali mu jedną dorodną krowę. Jeśli nie spełnili jego zachcianki, pożerał ludzi. Zrozpaczony król próbował wszelkich sposobów, by pozbyć się bestii: o pomoc prosił najdzielniejszych wojowników i obiecywał im sowitą zapłatę, jeśli tylko zdołają pokonać potwora. Niestety, ktokolwiek zniknął w smoczej jamie, nigdy już stamtąd nie wracał. Pewnego dnia na dworze Kraka pojawił się ubogi szewczyk, który obiecał, że uwolni mieszkańców od bestii. Zabił barana, wypełnił jego wnętrze siarką, zaszył i zostawił przed jamą. Kiedy smok pożarł zwierzę, poczuł ogromne pragnienie. Udał się nad brzegi Wisły i pił jej wody tak długo aż … pękł.

Dziś, podczas wizyty w Krakowie u stóp Wawelu można zobaczyć Smoczą Jamę i ziejącego ogniem potwora.

Pęknięte serce Zygmunta

ZygmuntDzwon /Wikipedia/ CC BY 2.5

Sensor /Wikipedia/ CC BY 2.5

Dzwon Zygmunta, najsłynniejszy i, do niedawna, największy polski dzwon znajduje się w wieży obronnej Zamku Królewskiego na Wawelu. Ufundował go Zygmunt I Stary, a wykonał ludwisarz Hans Beham z Norymbergii w 1520 roku. Krakowianie jego dźwięk po raz pierwszy usłyszeli w lipcu 1521 roku. Kielich dzwonu zdobią: łacińska inskrypcja, postacie świętych Stanisława i Zygmunta oraz godła Polski i Litwy. Pierwsze serce dzwonu wykonano z żelaza. Legendy mówią, że pochodziło ono z armat zdobytych pod Obertynem lub Olszą. Żelazne serce służyło prawie 500 lat, w czasie których wykonało 12 milionów uderzeń. Kiedy w Wigilię 2000 roku pękło po raz czwarty postanowiono zaniechać kolejnych napraw i po prostu wymienić je na nowe. Ale stare, uszkodzone serce wciąż jeszcze można zobaczyć – przy wejściu na wieżę Zygmuntowską.

Szukaj

projekt i wykonanie:
strony www Kraków